Jak płakać w miejscach publicznych - Emilia Dłużewska
Dodał: Uploader
25.09.2024
Wyświetleń: 0
Коmentarzy: 0
Jak płakać w miejscach publicznych - Emilia Dłużewska
Format: pdf, epub, azw3
Rok wydania: 2023
Rozmiar: 5.2 mb
Wersja Językowa: Polska
Archiwum: 7zip (bez kompresji)
Jeśli zastanawiacie się, czy nie powinniście iść do psychiatry, to prawdopodobnie powinniście.
Dziwi was, że słynni komicy często chorują na depresję? Mnie dziwi raczej, że nie wszyscy ludzie z depresją zostają komikami. Nauczyliśmy się doprowadzać ludzi do ataków śmiechu opowiadaniem o toksycznych bliskich i przebytych traumach; ostrożnie kalibrujemy żarty, by nie przekroczyć granicy, po której śmiech zmienia się w litość. A potem latami ćwiczymy ten program: w szkole, pracy, barach, pociągach i cudzych łóżkach.
To nie jest książka o tym, że dostajecie od życia cytryny i robicie z nich lemoniadę. Bliżej jej do historii mojego kolegi, którego rzadka i nieuleczalna choroba stopniowo pozbawiała władzy nad ciałem, w tym strunami głosowymi. Gdy się poznaliśmy, mógł już tylko szeptać. „Powiedziałem rodzicom, że żądam adwokata – napisał kiedyś. Zrozumieli »awokado« i przynieśli mi mango”.
Brak danych technicznych
DOWNLOAD
Format: pdf, epub, azw3
Rok wydania: 2023
Rozmiar: 5.2 mb
Wersja Językowa: Polska
Archiwum: 7zip (bez kompresji)
Jeśli zastanawiacie się, czy nie powinniście iść do psychiatry, to prawdopodobnie powinniście.
Dziwi was, że słynni komicy często chorują na depresję? Mnie dziwi raczej, że nie wszyscy ludzie z depresją zostają komikami. Nauczyliśmy się doprowadzać ludzi do ataków śmiechu opowiadaniem o toksycznych bliskich i przebytych traumach; ostrożnie kalibrujemy żarty, by nie przekroczyć granicy, po której śmiech zmienia się w litość. A potem latami ćwiczymy ten program: w szkole, pracy, barach, pociągach i cudzych łóżkach.
To nie jest książka o tym, że dostajecie od życia cytryny i robicie z nich lemoniadę. Bliżej jej do historii mojego kolegi, którego rzadka i nieuleczalna choroba stopniowo pozbawiała władzy nad ciałem, w tym strunami głosowymi. Gdy się poznaliśmy, mógł już tylko szeptać. „Powiedziałem rodzicom, że żądam adwokata – napisał kiedyś. Zrozumieli »awokado« i przynieśli mi mango”.
Brak danych technicznych
DOWNLOAD
Aby zobaczyć ukryty tekst, musisz być zalogowany. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się!
DODAJ KOMENTARZ
Informacja
Członkowie grupy Gość nie posiadają uprawnień do komentowania tego artykułu.
KOMENTARZE (0)